Plastykowa skrzynka na narzędzia z marketu (za 14zł), stara skórzana kurtka ze szmateksu, kawałek blachy, kilka śrub, oraz trochę pracy, daje w sumie bardzo wygodny i nie brzydki podłokietnik na tylną kanapę, oraz dodatkowy schowek. W razie potrzeby, można bardzo łatwo zdemontować, i włożyć do bagażnika.
Cały "cykl produkcyjny" jest bardzo dobrze widoczny na fotografiach, napiszę tylko kilka zdań na temat budowy.
Skrzynka w najszerszym miejscu, na obrzeżu pokrywki ma wymiary 41x21cm, wysokość od dna do górnej powierzchni pokrywki 18,5cm.
Wgłębienia na rączkę, oraz na zamek są zakryte odpowiednio przyciętymi i wyprofilowanymi kawałkami blachy. Blacha jest przymocowana zszywkami tapicerskimi.
Gotowy podłokietnik ma wysokość 20cm.
Ta różnica wynika z tego, że bezpośrednio na pokrywkę jest naklejona warstwa filcu ogrubości prawie 2cm. Nie widać tego, gdyż nie zrobiłem takiej fotografii. Na filc jest naklejona biała elastyczna tkanina, ocieplenie z tejże kurtki. Po naklejeniu, krawędzie filcu trzeba bardzo starannie wyprofilować nożyczkami, żyletką, oraz pilnikiem/tarnikiem do drzewa. Elastyczna tkanina jest dość gruba, dobrze daje się naciągnąć na narożnikach, i bardzo dobrze maskuje wszelkie nierówności. Jest przyklejona tylko na brzegach. Na to wszystko jest nałożony pokrowiec, uszyty z kawałków skóry wyciętych z kurtki. Skóra jest tylko bardzo lekko naciągnięta, i przypięta na brzegach zszywkami. Zszywki są zakryte przyklejonym, ozdobnym skórzanym paskiem.
Do boków skrzynki są przykręcone ozdobnymi śrubami M4 dwa odpowiednio wyprofilowane uchwyty z ocynkowanej blachy (takiej do wyrobu rynien). Blacha jest dość cienka, i aby była odpowiednio sztywna, jest złożona podwójnie, i znitowana w kilku miejscach. Uchwyt z przodu jest obciągnięty pokrowcem ze skóry. Części poziome uchwytów mają po 11cm. Wysokość części pionowej trzeba dobrać do grubości siedzenia w ten sposób, aby skrzynka była dociskana sprężystością siedzenia. Pozioma część tylnego uchwytu powinna też być około 1,5cm wyżej niż dno. Po takim rozplanowaniu, i po przypięciu pasem, podłokietnik jest bardzo stabilny.
Pokrywa powinna być zabezpieczona dwoma taśmami ograniczającymi przed przypadkowym wyłamaniem z zawiasów.
W planie jest dorobienie podświetlenia wnętrza za pomocą diody LED i małej bateryjki, oczywiście, automatycznie włączane po otwarciu pokrywki.
powiem szczerze że chyba nikt z forum tego nie wykorzysta zamiast robić taką manufakture lepiej wydać 100 zł na tylne siedzenie z orginalnym podłokietnikiem gdzie efekt jest o niebo lepszy a i przyszli pasażerowie nie będą zszokowani tym co leży na kanapie
masz pokrowce z wycięciem na podłokietnik więc kup kanape nawet w innym materiale z orginalnym podłokietnikiem i na niego nałozyc ten pokrowiec
Może i nie wygląda na fotografiach, w rzeczywistości jest trochę inaczej. Przede wszystkim, jest duży schowek, oraz sam podłokietnik jest bardzo wygodny, bo szeroki i długi, pasażerowie nie trącają się łokciami, wygodnie oparta jest cała ręka, nie zwisa dłoń, co po czasie jest męczące. Jak do tej pory, wszyscy co jechali z tyłu w czasie dłuższej podróży bardzo sobie chwalili, szczególnie, jeżeli do środka włoży się odpowiednie "wyposażenie" na czas podróży.
Marian 2,
Hmmmmm pomysl moze i nie jest zly,maly naklad i wogole,ale efekt koncowy
calkowicie nie dopracowany
Jak juz bym sie decydowal na takie cos to :
-obicie calej skrzynki pod kolor tapicerki,bo to brazowe to ni przyplul ni przylatal
-mocowanie jakies inne bym wymysli bo to owiniecie pasem bezpieczenstwa... powiem tak mi nie pasi,chociaz by ta blache co pod oparcie wchodzi przedluzyc i ladnie zawinac wokol siedziska zeby zachaczalo i wtedy ta przednia nie potrzebna,tylko pozostaje kwestia przesuniecia na boki...ale tez by cos wymysli...
podswietlenie na baterie .... ops: :? bym sie pokusil o kawalek przewodu i na zlaczke to zrobil,ze jak juz demontujesz podlokietnik to razem z podswietleniem a przewodzik pod siedzeniem zostaje
Ale tak jak c0nn3ct napisal,najwazniejsze ze Tobie sie podoba innym nie musi
Przy takim mocowaniu, zdemontowanie podłokietnika odbywa się w ciągu 1sekundy, wystarczy odpiąć pas. Zresztą trzyma się on bardzo dobrze nawet bez przypinania. Wystrój zewnętrzny, to kwestia gustu, i zawsze można to ulepszyć w napływie twórczej weny. Moim zdaniem, w tego typu konstrukcjach liczą się przede wszystkim walory użytkowe, a nie to co widać, gdy stoi się obok samochodu. Po zajęciu miejsca, jest wygoda, nic nie widać, tylko górną powierzchnię, która zawsze będzie się prezentować dobrze, ponieważ jest wykonana z naturalnego tworzywa, podobnie jak drzewo, marmur, a nawet dobrze ułożona kamienna posadzka, ale już nie "polbruk"(chociaż czasami też jest ładny).
Zawinięcie blachy z tyłu, wokół siedziska, wymagało by przy każdym zakładaniu wysuwania siedziska, a zamocowanie było by nie stabilne. Brałem pod uwagę różne warianty mocowania, ten chyba jest najlepszy.
Doprowadzanie oddzielnego przewodu do podświetlenia i wtyczka, to bezsens. Dioda LED, przy odpowiednim rezystorze szeregowym, pobiera tak mały prąd, że alkaliczna bateria może wytrzymać kilka lat. Przecież podświetlenie nie działa stale, włącza się tylko wtedy, gdy podniesiona pokrywka. Mam samochód już 9 rok, jeszcze nie wymieniałem baterii w pilocie.
Poznaję! to jest szkoła p. Adama Słodowego, a może nawet i pomysłowego Dobromira 1 tam się zmieści i literek z zagrychą, trzeba tylko jeszcze pomyśleć nad chłodzeniem i będzie super, Marian 2 tak trzymać :wink: .
Komentarz